|
Oaza Kraków-Kurdwanów Wspólnota Ruchu Światło-Życie w parafii p.w.Podwyższenia Krzyża Świętego
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
maly_glod
Dołączył: 06 Mar 2006
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 21:34, 21 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Fufiontko....nie chodzi o to, zeby od razu sie wycofywac i mowic "to nie dla mnie"...wtedy wychodziloby, ze animator, ktory przyjal krzyz ma w sobie wiele pychy, skoro smial pomyslec, ze Pan go wybral...nie boj sie bycia animatorem....
"To co słabe według świata, wybrał Bóg, aby zawstydzić to, co mocne"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
PeTe
Dołączył: 15 Mar 2006
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 0:16, 22 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Takie to już zadanie członka Diakonii Deuterokatechumenatu - wystraszyć lekko, kiedy trzeba - a umocnić i uspokoić również kiedy na to przyjdzie pora.
Tak się składa, że miałem okazję uczestniczyć w formowaniu animatorów "po drugiej stronie" - między innymi byłem na ORA-K (rekolekcje przed przyjęciem błogosławieństwa) jako animator. To jest wielki czas łaski dla wszystkich - ale czas niełatwy. I bywa tak, że ci, którzy zawsze byli pewni, że chcą zostać animatorami - wahają się, zastanawiają się, czy dobrze robią. To znak, że właśnie zaczynają rozumieć czym naprawdę jest posługa animatora.
Ci, którzy takich wahań nie mają - przemyśleli i przemodlili już ten temat wcześniej.
Źle się dzieje, kiedy animatorem zostaje ktoś, kto nie ma świadomości, jaka na nim spoczywa odpowiedzialność - ale również źle się dzieje, kiedy ktoś tak się boi odpowiedzialności związanej z posługą, że jej nie podejmuje.
Gdy Kościół ustami diakonii czy moderatora wzywa do podjęcia posługi animatorskiej, bo jest taka potrzeba - odmówienie tylko ze strachu, bez ważnego powodu jest wyrazem jakiegoś braku miłości. Dostałem wiele - jakże się tym nie podzielić, gdy innym brakuje?
A przecież animator nie tylko daje - również otrzymuje - i kto wie, czy nie więcej otrzymuje, niż daje z siebie.
A teraz uwaga - jeśli chcecie kontynuować rozważanie dot. posługi animatora, ewentualnie przygotowania animatora - proponuję założenie nowego wątku - ponieważ ten tutaj miał dotyczyć animatorstwa i krucjaty - a ta sprawa, jak sądzę, została rozstrzygnięta. Jeśli jednak pozostały jakieś wątpliwości - dajcie znać - będziemy rozmawiać dalej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fufiontko
Dołączył: 10 Mar 2006
Posty: 97
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Śro 18:52, 22 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
ehh jak tak czytam te wasze wypowiedzi.... to coraz częsciej dochodze do wniosku..że jestem chodzacym paradoksem.. ..z jednej strony czegos chce..a z drugiej strony sama sobie utrudniam i szukam nowych problemów zeby tego celu nie zrealizowac....Ale mysle ze i tak nie bede mogła byc animatorem poniewaz członkowskiej krucjaty niestety nie przyjme...ii dochodzi problem drogowskazów...bo w takim razie ich tesz nie bede mogła przyjac...bo dotycza całkowitej abstynencji a co za tym idzie..przepADNIE MI ROK FORMACJI...ll i chyba moja obecnosc w ruchu wtedy nie bedzie miałą sensu...bo nigdy w takim razie nie zalicze II stopnia :l.l bo przeciez rekolekcie wakacyjne to wazne zakonczenie podsumowanie poprzedniego roku formacyjnego i rozpoczecie nowego...tak mi sie przynajmniej zdaje...Dobra nie przynudzam już na forum.. pozdrawiam wszytskich i mam nadzieje że kiedyś mnie oswieci jakis promien mądrosci jaki posiadacie...i dorosne do pełnienia jakiejs funkcji..w tym ruchu ..BUZIAKI
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
PeTe
Dołączył: 15 Mar 2006
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 23:30, 22 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
No cóż, fufiątko - powtórzę tylko, że ja też nie miałem zamiaru przyjmować krucjaty członkowskiej. Czas pokaże, jak to będzie u Ciebie.
Wogóle co do krucjaty - to faktycznie chyba jest to szukanie jakiegoś problemu - w końcu w drogowskazach są znacznie trudniejsze rzeczy niż abstynencja. Jeśli macie ochotę podjąć ten temat - załóżcie wątek o drogowskazach w dziale formacja.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
behemot
Dołączył: 06 Mar 2006
Posty: 43
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 14:33, 25 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Oooooo.....widzę, że się tu pokaźny dialog przetoczył ...i nie ma już czego wyjaśniać.......
Fufiontko...alkohol to nie jest taki wielki problem, naprawdę... można żyć i nie pić... a już na pewno nie warto z jego powodu rezygnować z wyjazdu na rekolekcje.... serio serio
Spróbuj z tymi drogowskazami........DASZ RADĘ!!!!!!!!!!!!!!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fufiontko
Dołączył: 10 Mar 2006
Posty: 97
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Sob 15:48, 25 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
...teraz chyba dociera do mnie że moje animatorstwo to była chyba tylko zachcianka....i pomyłka...Gdybym miała naprawde powołanie do tej posługi.,to nie wykłucałabym sie o alkochol.... a co do rekolekcji to ostatnio ta mysl spedza mi sen z powiek .... naprawde nie wiem co robić/.//bo czy jest sens w tym zeby jechac tam z nastawieniem ze i tak sie nie przyjmie drogowskazów...?? Słowa "pete" dały mi duzo do myslenia ...napisał ze drogowskazy dotycza róznych spraw..tak naprawde wazniejszych od abstynencji...i ma racje...ja nie przykładałam sie do poznania reszty drogowskazów,nie wypełniłam ani jednego notatnika!!!!i rodzi sie pytanie...co taka osoba bedzie robic ...w takim miejscu,,, chyba byłaby to kolejna pomyłka..niestety.. no cóz jak widac chyba pomyliłam drogi
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
maly_glod
Dołączył: 06 Mar 2006
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 16:35, 25 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
fufiontko, zawsze mozesz jechac na rekolekcje..bo nie chodzi o to, zeby "zaliczyc" stopien...tylko zeby spotkac Pana Boga:)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
PeTe
Dołączył: 15 Mar 2006
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 8:18, 27 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Fufu,
od oceniania czy MOŻESZ (tzn. czy Ci wolno, czy nie ma przeciwwskazań) jechać na rekolekcje (i na który stopień) to jest Twoja animatorka - oraz ksiądz moderator - nie odbieraj im tego prawa - ani też nie myśl, że wiesz lepiej
Ty masz tylko zdecydować, czy CHCESZ. Jeśli chcesz - porozmawiaj przede wszystkim z animatorką, powiedz jej, jakie masz wątpliwości.
A po co jechać na rekolekcje? bo jest to czas ŁASKI. Nie jedź z nastawieniem na tak albo na nie. Po prostu pojedź z otwartym sercem na to, co Bóg zechce Ci przekazać. Jedź, by uczciwie sobie wszystko poukładać i przemyśleć - bo potrzebujesz tego, skoro wahasz się między myśleniem o animatorstwie a niejechaniem na drugi stopień.
Na pewno spojrzysz na wszystko z innej strony.
Przemodlisz wszystko.
A może i ktoś z animatorów lub uczestników podzieli się z Tobą swoim doświadczeniem drogowskazów. Może właśnie tego potrzebujesz - spotkać ludzi, którzy pokażą Ci, że się da, jeśli się chce
Trzymaj się
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fufiontko
Dołączył: 10 Mar 2006
Posty: 97
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Wto 10:22, 28 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
tiaa.. z moja animatorka to sie nagadam...tak ze hohoho ... ..ostatnio..prawie sie przez nią nie rozryczałam..na spotkaniu... a co do ksiedza moderatora..to w zyciu zamieniłam z nim moze pare zdań .na opłatku oazowym ;;; A jezeli bym pojechała na II st a nie przyjeła drogowskazów to czy musiałabym całą formacje od poczatku zaczynac...??? no wiec jesli tak,...to w takim razie te 17 dni...jest stracone.;;a to ponad połowa miesiąca..!!! wczesnego wsatwania/// : a ile razy mozna jezdzic na ten II st/ chyba nie w nieskończonosc... a jesli sie nie przyjmie drogowskazów...to i tak nie zalicza stopnia.//./ Gdzie w tym wszystkim sens?/?/? chyba lepiej dac sobie spokój juz teraz/// moze to jedyne rozwiązanie.//przynajmniej nie bede miała tyle watpliwosci///i problemów.. Pozdrowionka 4 all
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
PeTe
Dołączył: 15 Mar 2006
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 17:45, 28 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Ech, Fufu...
Po pierwsze: A byłaś ty kiedyś na drugim stopniu, że piszesz: "Ileż razy można jechać na drugi stopień?"?
Dwa - na pytanie, ile razy można jeździć na rekolekcje na 2 stopień, odpowiem Ci teraz sam: duuuuuuuuuuużo. Ja byłem raz jako uczestnik i 4 razy jako animator. I chętnie pojechałbym jeszcze parę razy, gdybym mógł. Pięć razy te same treści - ale za każdym razem byłem w innej sytuacji życiowej - więc każde z tych rekolekcji były inne - i każde bardzo potrzebne. Jeszcze raz podkreślę: każde rekolekcje to czas ŁASKI. Obojętnie, czy przyjmiesz Drogowskazy, czy nie - dostaniesz coś znacznie cenniejszego niż zaliczenie stopnia. Cóż z zaliczenia stopnia w życiu? Nic. Ale, jeśli pojedziesz, masz szansę doświadczyć spotkania z Tym, który sam jest Życiem. I, choćbyś nawet nie przyjęła Drogowskazów, możesz wyjechać bardzo ubogacona.
Trzy - co do rozmowy z księdzem moderatorem - skoro nie rozmawiałaś - to może właśnie przychodzi pora, żeby się podzielić swoimi wątpliwościami
Na koniec, Fufu: skoro piszesz otwarcie do wszystkich - odpisuję również w ten sam sposób. Jednak temat ten już przestaje być ogólnym - a coraz bardziej dotyczy Ciebie osobiście. Możesz nie chcieć więc kontynuować go tutaj, przed wszystkimi - i nie będzie w tym nic dziwnego. Zawsze jestem do dyspozycji - możesz pisać prywatną wiadomość.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fufiontko
Dołączył: 10 Mar 2006
Posty: 97
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Wto 18:14, 28 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
masz racje..pora zakończyc ten temat... przynajmniej z mojej strony..juz nie napłyną pytania...bo jak widac...to tylko pokazuje chyba moja niewiedze ..na temat ruchu/// pozdrawiam wszystkich...I czy powie mi ktos jak sie zdjecia na forum umieszcza??? bo cos mi nie wychodzi.... hahah ,,.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
PeTe
Dołączył: 15 Mar 2006
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 21:08, 28 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Nie, nie chodziło mi bynajmniej o niewiedzę - w końcu niewielu jest takich, którzy Ruch znają dobrze. Kiedyś ks. Jerzy Serwin powiedział, że bałby się powiedzieć o sobie, że dobrze zna Ruch - a my przecież wiemy o wiele mniej.
Kto pyta - nie błądzi. Myślałem tylko, że kontynuowanie wątku publicznie może być przez Ciebie niemile widziane- bo dyskusja stawała się coraz bardziej osobista. Jeśli chcesz dalej kontynuować - ja nie widzę problemu.
Jeśli nie- porozmawiaj z kimś, komu ufasz.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
madziula
Dołączył: 12 Kwi 2006
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kurdwanów
|
Wysłany: Śro 12:32, 12 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
Witam wszystkich! Widze, że temat KWC jest wciąż na gorąco:)i bardzo dobrze, o to chodzi, trzeba o tym mówić, bo to piękna sprawa, ale niestety często nie do końca zrozumiała już nawet przez samych animatorów:/
Chciałam wrzucić do waszej dyskusji tylko 2 słówka:
- nie powinniśmy (jako animatorzy i kandydaci) traktować KWC jako pewnego rodzaju nieprzyjemnego przymusu, to musi być przemyślana decyzja...
z mojego skremnego doświadczenia mogę powiedzieć, że KWC członkowskie podpisałam dopiero 2 lata po przyjęciu krzyża i teraz po upływie kolejnych lat widzę, że to była naprawde przemyślana i świadoma decyzja:)czasem dojrzałość nie przychodzi z wiekiem 18 lat i nei ma się czemu dziwić tylko cierpliwie poczekać
- a druga rzecz: przyjęcie krzyża i błogosławieństwo ma nas tylko umocnić w tym co już robimy!To nie jest przepustka do sławy ani klucz do kariery, prawdziwy animator nosi krzyż nie tylko na szyji ale przede wszystkim w sercu
Pozdrawiam:*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|